Po porodzie ciało kobiety niestety nie wraca automatycznie do formy sprzed ciąży. Zazwyczaj potrzeba sporo czasu zanim brzuch wróci do pierwotnego wyglądu. Taka jest fizjologia. Około dwóch tygodni potrzeba na pozbycie się zalegającej wody w organizmie i kolejnego miesiąca zanim pęcherz, macica i mięśnie wrócą do normy.
W okresie ciąży organizm przyszłej mamy wydziela hormony przez co układ więzadłowy oraz mięśniowy rozluźnia się. Rosnące dziecko, powiększająca się macica i inne organy wewnętrzne uciskają na mięśnie dna miednicy. Niestety w wyniku porodu i ciąży mięśnie brzucha często stają się niewydolne. Ponadto galaretowaty i wydęty brzuch może być rezultatem nie tłuszczu, a rozciągniętej skóry, która straciła swoją elastyczność i nawet milion brzuszków nie sprawi, że zniknie całkowicie 🙁
Często spotykam dziewczyny ( młode mamy), które wykonują zbyt trudne ćwiczenia, zbyt wcześnie po porodzie. Niestety szybki powrót zazwyczaj jest szkodliwy, ze względu na zbyt krótki czas, który niezbędny jest do wyzdrowienia i wzmocnienia się tkanek oraz nauczenia się i wprowadzenia w życie nowych nawyków. Co może się stać? Jeśli będziemy obciążać brzuch i dno miednicy zanim tkanki zdążą się zagoić i wzmocnić możemy doprowadzić do pogłębienia się rozejścia mięśnia prostego, nietrzymania moczu, obniżenia narządów miednicy mniejszej, bólu odcinka lędźwiowego kręgosłupa.
O tym przeczytacie TUTAJ
Miłej lektury 🙂