Często spotykamy osoby trenujące swoją ulubiona dyscyplinę równocześnie zapominając o reszcie swojego ciała. Przykładowo biegacze czy kolarze mają najczęściej silne nogi i patykowate ręce oraz słabo rozwinięte mięśnie core. Pamiętajmy, że stanowi to poważną przeszkodę przed osiągnięciem pełni możliwości sportowych, ale co gorsze jest jednym z głównych czynników prowadzących do kontuzji.
Wyobraźcie sobie, że do poczciwego starego Fiata 126p wsadzimy silnik od Porsche. Pojedzie – oczywiście że tak, ale jak tylko troszkę przyśpieszysz to samochód się rozpadnie. Dokładnie tak samo jest z naszym ciałem, samo bieganie czy kolarstwo nie wystarczy – musimy zadbać o resztę ciała. Większość kontuzji bierze się z braku równowagi mięśniowej czyli zaniedbania niektórych mięśni przy jednoczesnym rozwijaniu innych.
Uzupełnienie naszego treningu np. biegowego może przybierać bardzo różnorodną formę i ma na celu zaangażowanie innych partii mięśni niż podczas biegania. Dla niektórych biegaczy trening uzupełniający może stanowić pływanie, dla innych siłownia, jeszcze inni wolą wykonywać w domu ćwiczenia stabilizacji lub ćwiczenia o charakterze siłowym czy sprawnościowym. Trening uzupełniający warto wykonać przynajmniej 2 razy w tygodniu. Jeśli brakuje nam czasu na wykonanie dodatkowych ćwiczeń, warto nieco skrócić część główną treningu o ok. 10-15 minut i poświęcić ten czas na dodatkowe ćwiczenia.
Przykładowo po lekkim treningu biegowym czy rowerowym warto pamiętać o górnych partiach ciała oraz core:
Miłej zabawy 🙂