Zrzucenie jednego kilograma to koszt energetyczny w postaci około 7000 kilokalorii. Aby spalić taką liczbę kalorii, należy pokonać około 140 kilometrów! Wyliczono, że pokonując jeden kilometr spalamy 50 kcal (u jednych będzie to więcej, u innych będzie to mniej ze względu na wagę, kondycję, ukształtowanie terenu itd).
Odchudzanie i tycie działa na zasadzie bilansu energetycznego – dostarczajmy tyle kilokalorii ile jesteśmy w stanie na bieżąco spalić lub nieco mniej a schudniemy. Brzmi prosto, prawda? Jak zjemy więcej, niż jesteśmy w stanie spalić, nadwyżka trafia na pośladki lub boczki. Jak spalimy więcej kilokalorii, niż spożyliśmy, wykorzystamy nadwyżki zalegające, tj. nasze boczki czy brzuch.
Człowiek rodzi się z określoną liczbą komórek tłuszczowych i z określoną liczbą komórek tłuszczowych umiera. W trakcie życia zmienia się jedynie to, że te komórki „rosną” lub „maleją” tzn. powiększają lub zmniejszają swoją objętość. Ich ani nie ubywa, ani nie przybywa.
Na wyraźny spadek masy ciała poczekamy około miesiąca. Jednak po tygodniu lub dwóch zauważymy szereg korzyści płynących z regularnego treningu:
Rzeczywistość jest taka, że większości ludzi z nadwagą nie udaje się schudnąć, a większość ubogich pozostaje w najniższej grupie podatkowej i to nie dlatego, że nie potrafią kontrolować swojego przeznaczenia, tylko dlatego, że brak im zaangażowania, dzięki któremu mogliby zrealizować sensowny program umożliwiający im osiągnięcie tego, czego pragną. N.Romanov